poniedziałek, 15 lutego 2010

Odrobinę lżejsze Brownie z brzoskwiniami ...

lżejsze w strukturze ,bo puszyste za sprawą odrobiny proszku do pieczenia,chociaż w wersji Liski go nie było to jednak postanowiłam zastosować się do przepisu na który wpadłam wcześniej.Znalazłam je już zmodyfikowane u Majanki. Pierwotnie ciasto only czekoladowe , Majanka poeksperymentowała ,a ja za nią z bardzo dobrym skutkiem.Pyszne kakaowe , mniej zbite niż tradycyjne Brownie i przełamane wilgotnym  owocem.U mnie co prawda owoc z puszki, bo zostało mi kilka połówek brzoskwiń w syropie po innym cieście,ale zupełnie to nie przeszkadza.A swoją drogą Brownie to ciasto ,które zawsze jest w stanie mnie zaspokoić ... zaspokaja moją miłość do czekolady i drobne ,chwilowe kulinarne miłostki ... które czasem znikają,a czasem zostają jak np.żurawina.U mnie w rodzinie powstał konflikt z Brownie w roli głównej... mój Tata nie może pogodzić się z tym, że nazywam to ciasto z angielska, uważa ,że w Polsce powinno się poszukiwać tłumaczeń ,niekoniecznie dosłownych,ale jednak nazw polskich... może i tak,ale jak to brzmi "brązowiaczek" ? Nie no źle,źle,źle.Mówiłam ,tłumaczyłam ... że np. spaghetti też nie jest naszą rodzimą nazwą, a wszyscy jej używają z powodzeniem i pełnym zrozumieniem. "Długi makaron z sosem pomidorowym"brzmi kiepsko i sam też używa włoskiej nazwy ,ale przekonać się nie dał .Teraz jak tylko zrobię "Browniaczka" i postawię na stół to zdaje się ,że będę musiała go zaanonsować jako "Murzynka", co by konfliktów niepotrzebnych nie wywoływać;)


Brownie z brzoskwiniami

150g masła
220g gorzkiej czekolady (dałam 100g)
110g mlecznej czekolady
100g cukru
4 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka kawy espresso (dałam łyżeczkę zwykłej rozpuszczalnej)
1/2 łyżeczki soli
100g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
100g białej czekolady (dałam 2 pokrojone w kostkę brzoskwinie z puszki)


Formę o długości 24x34 cm wyłożyć papierem do pieczenia. W misce ustawionej nad garnkiem z gotującą się wodą rozpuścić masło i czekolady - mleczną i gorzką.
Kiedy masa będzie gładka, wsypać cukier i dokładnie wymieszać.
Następnie wbić po 1 jajku dokładnie mieszając trzepaczką lub łyżką. Dodać wanilię, kawę i sól. Wymieszać. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i owoce. Delikatnie wymieszać. Przelać masę do formy i piec około 30-40 minut. Upieczone brownie ma suchy wierzch i mokry środek.

Od Asi: Niepokoiła mnie kawa w przepisie, nie cierpię kawowych słodyczy (włącznie z Tiramisu .. ups ;)) ,ale chociaż w trakcie przygotowań,czułam jej zapach, tak w trakcie konsumpcji nie doszukałam się jej smaku,więc spokojnie można dodawać.Wahałam się też odnośnie proszku do pieczenia,ale też dodałam ,dzięki temu wyrosło ładniejsze i niewprawionej w sztuce kulinarnej koleżance-gościowi nie musiałam tłumaczyć się z "zakalca" :)I jeszcze jedno,od dłuższego czasu używam mikrofalówki do rozpuszczania czekolad i "maseł".Podyktowane to zostało względami bezpieczeństwa, bo zawsze bardzo się bałam ,że te moje mało stabilne garnki i chaotyczna ja doprowadzą do jakiegoś nieszczęścia.Raz spróbowałam i wyszło idealnie,więc już nie muszę się stresować,chociaż to może nie być dobrze widziane.

4 komentarze:

  1. Fantastyczne :) Uwielbiam brownie, ale z brzoskwinią jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie Kasiu spróbuj,jest milutkie :)Dzisiaj rano jeszcze na śniadanko do kawki zjadłam ,chociaż odrobinę przesuszone ,ale ja takie uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo w moim guście, chyba się skuszę i koniecznie z tymi zmianami :) super

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszniutkie,mięciutkie i ładne:)zachęcam

    OdpowiedzUsuń